Strona glówna
•
FAQ
•
Szukaj
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Rejestracja
•
Profil
•
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
•
Zaloguj
Forum Your Choose , your forum... *Ogólnotematyczne Strona Główna
->
Extreme
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Offtopic
Melanż
----------------
Muzyka
Sport
Rozrywka
Extreme
Telewizja & radio
Ebooks
Motoryzacja
Jezyki
Other
----------------
Kosz
Reklamy
Pytania,skargi
Konkursy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Czw 14:37, 14 Cze 2018
Temat postu: tia
nie kochala go chyba nigdy. Przesunal palcem po skorzanych okladkach i poodkladal ksiazki na
miejsca, myslac, jak latwo w gruncie rzeczy je uporzadkowac.
Posprzatanie reszty pokoju trwalo nieco dluzej, gdyz niewiele dalo sie ocalic z ruiny, w jaka obrocil
swoje mieszkanie. Wszystko, co bylo podarte lub zbyt zniszczone, odkladal na jeden stos, z
przeznaczeniem dla przytulku. Wszystko, co bylo jeszcze w dobrym stanie, odlozyl na miejsce, ale
chociaz czesto musial przerywac, by zlapac oddech albo dac odpoczac obolalym miesniom, zanim
skonczyl, zapadla noc.
Wlasnie dzwonil po pokojowke, kiedy drzwi sie otworzyly. Weszla Sluzebnica z nareczem czystych
przescieradel i poscieli, a za nia pokojowka z taca wypelniona jedzeniem. W zoladku mu zaburczalo;
od razu zrobil krok do przodu, ale powstrzymalo go spojrzenie Sluzebnicy.
Pokojowka rowniez bez slowa postawila tace i wyszla. Sluzebnica znikla w sypialni, do ktorej jeszcze
nie wchodzil. Wyszla po chwili, otrzepujac rece. Rozejrzala sie po pokoju.
-Dobra robota, Alaryku.
Wyprostowal sie na tak familiarne slowa badz co badz obcej osoby.
-Bylem przekonany, ze poszlas sobie na dobre. Spojrzala na niego zmruzonymi oczami. Pokrecila glowa.
-Nie, nie poszlam sobie.
Zalala go niespodziewana ulga, ktora przeklal rownie mocno, jak poprzednio reakcje swojego ciala. Nie chcial robic na niej wrazenia, niezaleznie od tego, jak milo zabrzmiala w jego uszach jej pochwala. Jego spojrzenie padlo na kilka przedmiotow, ktore jeszcze pozostaly do uprzat-
niecia. Wsrod nich byl portret Larissy; dotad nie wymyslil, co z nim zrobic.
Larissa zawsze pragnela tego, czego nie mogla miec. Nie cofala sie przed odbiciem kochanka lub
wyludzaniem od innych prezentow, jesli uznala, ze jej pasuje bardzi
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Theme
FrayCan
created by
spleen
&
Download
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin